Partnerzy

Zapisy

Obozy

Rozgrywki

Sklepik

Kolektyw Radwanice 3 : 4 Sporting Wrocław
Mecz
2 Kolejka
Kolektyw Radwanice 3 : 4
Sporting Wrocław
05-09-2015 14:00
  29' 1  Jakub Lebiodzik
  47' 1  Filip Raszeja
  53' 1  Hubert Piaskowski
  63' 1  Hubert Piaskowski

Sezon 2015/2016 rozpoczęty! Pierwszy mecz naszej drużyny, powracającej po roku grania w lidze terenowej do rozgrywek w klasie okręgowej, był dla nas wszystkich sporą niewiadomą. Co prawda wspomnienia z „okręgówki”, w której reprezentowaliśmy klub jeszcze jako młodzicy, mamy bardzo przyjemne, to jednak przez ten rok wiele się zmieniło.

Przede wszystkim z drużyny odeszło kilku kluczowych zawodników, którzy decydowali o jej charakterze, ciągle jak miecz Damoklesa wiszą nad nami braki kadrowe, no i zagraliśmy po raz pierwszy oficjalny mecz zupełnie nowym ustawieniem 1-3-2-3-2.

Ten ostatni fakt najbardziej zaciążył na obliczu spotkania, zwłaszcza w pierwszej fazie. Już w trzeciej minucie, na skutek braku komunikacji pomiędzy linią obrony a defensywnymi pomocnikami tracimy pierwszą bramkę w sezonie, a po osiemnastu minutach przegrywamy 0:2… Zupełnie jak Polska z Niemcami. Żeby jednak nie być gorsi, niż nasi reprezentanci, przed przerwą zdobywamy kontaktowego gola.

Zresztą już po utracie drugiej bramki coś w naszej drużynie drgnęło, przejęliśmy inicjatywę i stało się widoczne, że ten mecz wcale nie musi skończyć się porażką. Niestety brakowało skuteczności, dokładnego ostatniego podania, a przede wszystki zbyt często bezsensownie traciliśmy piłkę, co sprawiło, że nie udało się wyrównać już przed przerwą. W dodatku zaraz po wznowieniu gry znowu do głosu doszli gospodarze, a my nie potrafiliśmy przytrzymać piłki. Konsekwentna i cierpliwa gra do końca zaowocowała jednak kolejnymi trafieniami i 7 minut przed końcem doprowadziliśmy do bezpiecznego 4:2. Kolektyw odpowiedział jeszcze bardzo ładną bramką z rzutu wolnego, ale to było wszystko, na co było w tym meczu stać gospodarzy.

Reasumując, był to wyrównany mecz dwóch wyrównanych, wchodzących w sezon drużyn. Każda z nich miała swoje sytuacje, których niewykorzystania może żałować. O zwycięstwie Sportingu zadecydował większy upór i cierpliwość w kreowaniu gry i, co cieszy, swobodniejsze operowanie piłką oraz zespołowość.

W środę czekają nas kolejne ligowe emocje w meczu z Lotnikiem, który rozegramy… w Wilczycach. Z pewnością będzie to trudny sprawdzian formy naszych zawodników.

 

W pigułce:

I połowa

03' - bramka  1:0  Jakub Libura. Za szybko tracimy tę bramkę. Trochę przez gapiostwo, trochę przez brak porozumienia w defensywie.
04' - Nie wyciągnęliśmy lekcji z sytuacji sprzed minuty, ponowne sam na sam, ale Eryk nie daje się pokonać.
11' - Słupek ratuje gospodarzy przed utratą bramki. Fifi wywalczył, a potem wykonał rzut rożny, po sporym zamieszaniu główkuje Kuba (albo kto inny) i obija zewnętrzną część słupka.
15' - Słupek ratuje gości... Powinno być dwa-zero. Tzw. "laga" na wychodzącego napastnika Kolektywu, który wyprzedza Igora, mija Eryka strzałem w długi róg, ale szczęśliwie piłka ląduje na słupku.
17' - Kuba idealnie obsługuje Patryka, który powinien strzelić do bramki. Ale nie strzelił.
18' - bramka  2:0  Jakub Libura. Prawie kopia akcji z 15', tylko "laga" jeszcze dłuższa. Jakub Libura znowu obiega Igora, ale tym razem się nie myli, chociaż Eryk miał piłkę na... nodze.
29' - bramka  2:1  Jakub Lebiodzik z podania Patryka. Ładna akcja, dośrodkowanie z prawej i strzał z powietrza.
31' - Piękna akcja Filipa, podanie do Patryka, który podaje... do tyłu na wychodzącego Kubę. Silny strzał palcami wybija bramkarz Kolektywu na róg.

Od tej pory rysuje się przewaga Sportingu. Kilkakrotnie Kuba próbuje szybujących z wiatrem strzałów z dystansu, Patryk nie trafia z kilku metrów, nawet Mati próbuje. Ciśniemy, ale do przerwy przegrywamy. Pono piłka niedopompowana i jakaś taka lekka :)

II połowa

36' - Jan Czyżowski zmiana Błażej Konwant

Źle weszliśmy w drugą połowę, gra się nie klei. W dodatku:
40' - Słupek! Po strzale gospodarzy. Eryk wybił piłkę wprost pod nogi zawodnika Radwanic, ale ten na szczęście nie wykorzystał danej mu szansy. Ale czyż Neuer nie zagrał podobnie w meczu z Polską?

Ta sytuacja podziałała jak kubeł zimnej wody na Sporting. znowu zaczynamy grać ładniej i składniej. Nie trzeba długo czekać na efekty. Po akcji Kuby z Fifim mamy pierwszy celny strzał w drugiej połowie. Potem Kuba przez plecy asystuje Patrykowi, który próbuje przelobować bramkarza, ale robi to zbyt lekko i nisko, a w końcu oddychamy z ulgą:
47' - bramka  2:2  Filip Raszeja! Czarny koń drugiej połowy, Janek, wrzuca piłkę do Filipa, który obraca się i strzela nad wychodzącym bramkarzem.
53' - bramka  2:3  Hubert Piaskowski! I znowu asystuje Janek, a Hubi bardzo przytomnie lobuje golkipera (ale słowo!) Kolektywu.

Mamy kilka fajnych akcji. Mati do Kuby, któremu piłka całkiem schodzi i całkiem przypadkiem trafia na prawo do Janka. Janek do Filipa... szkoda, że strzał lekko niecelny. Dobry strzał Patryka wybity przez obrońcę na róg, wykonywany przez Hubiego - ładne dośrodkowanie, ale nikt nie wystawił nogi. Janek asystuje faulowanemu Filipowi, poszkodowany sam wykonuje rzut wolny, ale strzela prosto w mur.
61' - Igor wyciągnął wnioski z 1. połowy i przy kolejnej "ladze" nie daje szans napastnikowi miejscowych.
63' - bramka  2:4  Hubert Piaskowski! Asysta Przemka, a Hubi trochę fałszem :) uspokaja sytuację i gasi nadzieje gospodarzy.
69' - bramka  3:4  Jakub Libura kompletuje hat-tricka pięknym uderzeniem z rzutu wolnego. Nad murem, pod porzeczkę, Eryk bez szans.

Trochę nerwów na koniec, ale gospodarzom brakuje czasu, aby jeszcze ostatni raz zagrozić bramce Sportingu. Wygrywamy!